Wzięliśmy trochę udział w awanturze z Mandaryną Wiśniewską, piosenkarką tzw. muzyki dance czyli taką co to tańczy do podkładu. Fajna z niej lala, ale ze śpiewem gorzej. Współczujemy, że była szantażowana no i zobaczymy jak też to jej wyjdzie w Sopocie 3-4 września...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą