Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

7 rzeczy, które dadzą prawdziwy wycisk Twojej cierpliwości

112 178  
170   76  
Cierpliwość – cnota, której pożałowano tak wielu z nas. Jej brak sprawia, że najdrobniejsze głupoty, rzeczy, do których powinniśmy być już od dawna przyzwyczajeni, doprowadzają nas do szału. Jakie rzeczy? Na przykład siedem poniżej.

#1. Remont u sąsiadów

Poniedziałek, ósma rano. Pracujesz z domu, bo tak ci wygodniej – a przynajmniej planowałeś pracować, bo łomot wiertarki skutecznie pozbawia cię resztek porannej kreatywności. Myślisz sobie – jakoś wytrzymasz te kilkanaście minut, w końcu każdy może od czasu do czasu potrzebować nowej dziury w ścianie. Kilka godzin wiercenia później zaczynasz zastanawiać się, po jaką cholerę twojemu sąsiadowi dwa miliony dziur w ścianach. Trzy dni wiercenia później myślisz sobie, że to musi być już koniec. Gratulacje, przetrwałeś.

Cztery tygodnie później, ledwo żywy, na skraju obłędu, obolały, wleczesz się do kuchni, by zdążyć wypić filiżankę kawy przed poranną sesją remontu u sąsiadów. Oczywiście nie zdążasz. Zaczynasz poważnie zastanawiać się, czy nie przenieść się z pracą do najbliższego kościoła. Nawet próba kościelnego chóru złożonego z siedmiolatków powinna być łatwiejsza do zniesienia.

#2. Kolejki do bramek na autostradach

Spieszy ci się? Pojedź autostradą – mówili, ale chyba tylko ci, którzy w życiu nie jechali polską autostradą. Dwa pasy, ślamazarnie wyprzedzające się ciężarówki czy mistrzowie kierownicy przykuci do lewego pasa to zupełnie nic przy kolejkach do bramek na autostradach. Nie dość, że tracisz cały czas, który zaoszczędziłeś na jeździe autostradą, to jeszcze czekasz tylko po to, by móc za swoje nieszczęście zapłacić. I to komu? Na przykład prywatnemu przedsiębiorcy, który najpierw otrzymał ogromne dofinansowanie z naszych podatków na budowę drogi, a teraz każe sobie płacić za przejazd tyle, jakby sam osobiście woził nas swoim Volkswagenem.

Nie żeby kolejki ustawiały się tylko przed działającymi "punktami poboru opłat" – co ciekawe korkują się również zjazdy z autostrad, na których bramki jeszcze nie zostały uruchomione. Nie lubisz kogoś? Każ mu zjechać z A2 w Strykowie w godzinach popołudniowych.

#3. "Nowelepsze"

Masz coś, z czego jesteś zadowolony? Pilnuj tego jak oka w głowie, bo prędzej czy później pojawi się ktoś, kto za wszelką cenę będzie chciał udowodnić ci, że ma coś lepszego. I wie lepiej. Mimo że ty oglądasz tylko "Agrobiznes", bo na nic innego nie masz już czasu, on będzie godzinami wmawiał ci, że potrzebujesz nowego, lepszego pakietu telewizji z siedemnastoma kanałami po arabsku. Albo jak niedościgniony wzór wszystkich upierdliwych innowatorów, Bill Gates i jego zasrane kafelki w Windows 8. Albo Unia Europejska i jej wszechwiedzący urzędnicy rewolucjonizujący wszystko, od krzywizny bananów po wydajność odkurzaczy i grubość rękawic kuchennych.

#4. Reklamy w telewizji

To przecież jasne – każdy musi na czymś zarabiać. I rozumiemy, że telewizja musi wyświetlić od czasu do czasu jeden czy drugi spot, by sfinansować pokazanie nam tego nowego, przewrotnego, ale i ambitnego, i wysokich lotów filmu. Ha, ha. Koniec przerwy reklamowej to w istocie żaden koniec. Po pierwszej serii dwudziestu reklam leków na wszystkie choroby następuje - nie wiedzieć czemu nienazywana reklamą - reklama "hitów na sobotę" i innych wybitnych filmów, a potem kolejne dwadzieścia reklam leków. Potem znowu – nie wiedzieć czemu nienazywane reklamami – reklamy sponsorów (kto by pomyślał, że prognoza pogody potrzebuje piętnastu?), potem jeszcze tylko jednak krótka seria reklam i… można iść spać, bo już i tak nie ma się ochoty na żaden film.

#5. Wolny internet

Chcesz poznać prawdziwy charakter człowieka? Każ mu korzystać z wolnego internetu… I pomyśleć, że jeszcze dwadzieścia czy trzydzieści lat temu o internecie mało kto słyszał, a dzisiaj 10-minutowa przerwa w działaniu Facebooka to globalny kataklizm. Jednak co fakt, to fakt – przeglądanie dzisiejszych stron internetowych przy niedzisiejszym internecie może doprowadzić do szału. Najpierw muszą się przecież załadować wszystkie reklamy i wyskakujące okienka. Potem to samo, co na miliardzie innych witryn, bzdurne ostrzeżenie o ciasteczkach. Potem automatycznie startujący filmik nie na temat, poprzedzony rzecz jasna hałaśliwą reklamą. Nawet najcierpliwszy święty zacząłby "używać imienia nadaremno".

#6. Głupota

Ze wszystkim można sobie poradzić, wszystko można znieść i ze wszystkimi się dogadać – wystarczy odrobina woli i… inteligencji. A niestety wszyscy znamy osoby, których tępota przekracza wszelkie granice. Osoby, które równie dobrze można byłoby ustawić w Sèvres jako wzór oporności. Spotykane niekiedy na pocztach, w dziekanatach, w urzędach, ale nie tylko – nawet w zupełnie nowoczesnych miejscach się zdarzają. I nie ma nic gorszego niż dobry pomysł blokowany przez osoby, które go nie chcą zrozumieć (bo w samym nierozumieniu nie ma nic złego, w końcu wszyscy mamy do niego prawo – odgórna niechęć do nauki i próby zrozumienia jest tragedią). Nie bo nie, nie da się, procedury nie przewidują, następny proszę!

#7. WSZYSTKO w poniedziałek rano

"Są takie dni w tygodniu, gdy nic mi się nie układa", śpiewała Urszula Sipińska w poniedziałek rano. Nic w tym zaskakującego, że perspektywa pięciu dni spędzonych w pracy nie wydaje się zbyt motywująca. Ale przecież powinniśmy być już mniej lub bardziej przyzwyczajeni. Tymczasem w poniedziałkowy poranek wszystko, co złe, ma podwójną, jeśli nie potrójną moc – koniec końców Blue Monday nie wziął się z niczego.

A teraz wyobraźcie sobie te siedem punktów jednocześnie…

Okoliczności przyrody: poniedziałek rano, 5 tydzień sąsiedzkiego remontu
55

Oglądany: 112178x | Komentarzy: 76 | Okejek: 170 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało