Pędzący pirat drogowy prawie rozjechał dziecko na pasach
Było o włos od tragedii. Informacja od ojca dziecka: „Minęły prawie 2 miesiące odkąd zgłosiłem na policję kierowcę, który omal nie zmiótł mojego syna na przejściu dla pieszych. W 2 dni sam zdobyłem i dostarczyłem im nagrania z prywatnego monitoringu, bo ten miejski jak zwykle zawiódł. I co? I wielkie, kurła, nic. Bo samochód w leasingu, a jak już dokopią się do leasingobiorcy, to ten może nie pamiętać komu udostępnił auto – więc „tylko” 1500 zł mandatu. Wrzucam ku przestrodze. Dodam tylko, że kierowca omijał korek buspasem”.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą