Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Jak to jest zostać postrzelonym? 7 ciekawostek po złej stronie naboju

143 345  
374   124  
W ciągu ostatnich dwudziestu lat szanse na przeżycie ciężkiego postrzału wzrosły o 40%… ale w sumie to jedyna pozytywna wiadomość.

#1.

Najczęstszą przyczyną śmierci po postrzale jest wykrwawienie się. W czasie, który potrzebny jest na zorganizowanie pomocy i dojazd służb medycznych, ranny często traci tyle krwi, że właściwie nie ma już co zbierać. Dlatego coraz powszechniejsze stają się „gąbki”, które umieszcza się w ranie postrzałowej. „Gąbka” nasiąka krwią i zwiększa objętość, dzięki czemu jest w stanie zasklepić ranę nawet w ok. 15 sekund.

#2.



Nieszczęście ofiary nie kończy się na samym fakcie postrzelenia. Gdyby kula zwyczajnie weszła jedną stroną i wyszła drugą, największym problemem stałby się przeciąg. Ale natura nie przepada za prostymi przypadkami, dlatego przy większości postrzałów kula trafia w różne kości, rykoszetując i siejąc większe spustoszenie, którego skutki trudno naprawić.

#3.



To, że statystyki kłamią, wiadomo nie od dzisiaj, niemniej jednak warto rzucić na nie okiem. Naukowcy z Uniwersytetu w Pensylwanii przeanalizowali ponad 670 strzelanin. Na tej podstawie wywnioskowali, że osoby noszące przy sobie broń mają 4,5 raza większe szanse na otrzymanie postrzału niż osoby nieuzbrojone. 4,2-krotnie częściej lądują też w piachu, co z lekka podważa teorię o tym, że noszenie broni czyni bezpieczniejszym…

#4.



Rany postrzałowe dzielą się na dwa rodzaje - wlotowe i wylotowe. Choć jedne ściśle związane są z drugimi, to jednak mocno się różnią. Rany wlotowe są zwykle nieduże i dość symetryczne, można by powiedzieć, że wręcz higieniczne. Inaczej rany wylotowe, kiedy trajektoria pocisku zostaje naruszona rykoszetami, zmniejsza się jego prędkość i potrzeba więcej „wysiłku”, by przebić się przez tkanki. Z tego względu rany wylotowe są zawsze bardziej paskudne od wlotowych.

#5.



Postrzał w głowę nie wróży niczego dobrego, ale jeśli już ktoś koniecznie ma potrzebę oberwać, to lepiej ustawić się do strzelającego na wprost. Kula posłana frontalnie ma szansę uszkodzić tylko jedną część mózgu i pozostawić trafionego przy życiu. Z kolei boczny postrzał zwykle obie półkule zamienia w tatar. W takim przypadku nie pozostaje nic innego, jak dokroić cebulkę i ogórka, bo naprawiać nie ma już czego.

#6.



Jakie szanse przeżycia ma osoba postrzelona w głowę - choćby i w ten lepszy (mniej zły…) sposób? Szału nie ma; prawdopodobieństwo wynosi zaledwie 5%. Ale nawet znalezienie się w tej niedużej grupie to jeszcze żaden sukces, ponieważ zaledwie 3% tych, którzy przeżyli, jest w stanie wieść potem normalne życie, nie doświadczywszy trwałych konsekwencji.

#7.



Załóżmy jednak, że strzelec się nie popisał i nie trafił w głowę (zdarza się nawet niedoszłym samobójcom). Jeśli udało mu się trafić w żołądek lub jelita, to akurat krwawienie będzie najmniejszym problemem. W tym przypadku łatwiej zostać postrzelonym i umrzeć… na zakażenie. Wszystko ze względu na zwykle odizolowaną od reszty organizmu zawartość tychże narządów.

Źródła:
1, 2, 3
19

Oglądany: 143345x | Komentarzy: 124 | Okejek: 374 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

17.04

16.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało