Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

6 naukowych dowodów na to, że pieniądze robią z człowieka bezdusznego dupka

259 275  
586   144  
Chcesz mieć dużo pieniędzy? Uważaj, czego sobie życzysz. Bogacze cieszą się wieloma przywilejami, o których większość ludzi może tylko marzyć, a z drugiej strony w oczach tej samej większości uosabiają zazwyczaj całe zło tego świata.

#1. Bogacze kradną


„Oczywiście, że kradną, bo jak niby dorobili się takiej kasy?” Tylko że bogaci częściej dokonują kradzieży w sklepach. Badania pokazują, że ludzie o wyższych dochodach kradną o 30% częściej niż ludzie z mniejszymi dochodami. Bogacze kradną jednak nie dlatego, że zmusza ich do tego kiepska sytuacja życiowa – bogacze często kradną dlatego, że czują się uprzywilejowani. „Mam kupę kasy, więc mogę to sobie wziąć”. Mogą też odczuwać wstyd z powodu natury rzeczy, którą chcieliby kupić. Łupem złodziei padają bowiem często prezerwatywy, środki na przeczyszczenie czy szampony zapobiegające łysieniu.

#2. Bogacze są samolubni


Znacie bogacza, który dorobił się na pomaganiu innym? Chodzi o prawdziwą pomoc, a nie teksty w stylu: „Kup naszą wodę, a wybudujemy rurociąg w Afryce”. Otóż nie – to bogacze stają się filantropami, a nie na odwrót. Bogacze na pierwszym miejscu stawiają siebie, ponieważ sądzą, że świat nie pomoże im odnieść sukcesu, więc mogą liczyć tylko na siebie. Co interesujące, bogacze najczęściej przypisują sukces sobie, ale winą za porażkę obarczają innych. Jakby tego było mało, bogacze uważają, że bycie samolubnym jest zaletą, ponieważ pomaga im osiągać to, czego chcą, aż to osiągną. Bardzo często właśnie ta cecha odróżnia bogaczy od reszty ludzi, bowiem większość ludzi uważa, że bycie samolubnym to coś negatywnego. Dlatego często blokuje ich to przed wzbogaceniem się. Bogacze często postrzegają się za kogoś lepszego. Sądzą, że posiadane przez nich cechy wyróżniają ich na tle reszty ludzi i pozwoliły im osiągnąć sukces. Bogacze mają także skłonności narcystyczne, co zdają się potwierdzać badania, które mówią, że bogacze częściej patrzą w lustro niż reszta ludzi.


Badania naukowców z University of Minnesota dowiodły, że już samo myślenie o dużych pieniądzach sprawia, że ludzie zaczynają być bardziej samolubni. Zmniejsza się u nich poziom empatii i ogólna chęć do nawiązywania relacji z innymi ludźmi. Ochotnicy, którzy wzięli udział w badaniu, zostali obdarowani wyimaginowanym bogactwem. Następnie obserwowano ich reakcje na różne sytuacje. Nowobogaccy częściej wpadali na innych ludzi przy opuszczaniu sali. W jednym z eksperymentów rozrzucano ołówki na podłodze, by sprawdzić, którzy ochotnicy schylą się, by podnieść ołówek. Świeżo upieczeni Rotschildowie podnosili ołówki o 15% rzadziej w porównaniu z resztą ludzi. Poświęcali oni także mniej czasu swoim potrzebującym kolegom i przeznaczali mniejsze środki na hipotetycznie istniejące organizacje charytatywne. Proszeni o przystawienie krzesła koledze, nowobogaccy stawiali je w większej odległości od siebie. Także częściej woleli pracować i jeść w samotności, a na wakacje woleliby pojechać bez osób towarzyszących.

Nie to jest jednak najgorsze.

Okazuje się, że bogaci potrafią być tak wyzbyci z empatii, że zabiorą dziecku cukierka. Dosłownie. W toku innej serii eksperymentów „bogaczom” powiedziano, że na koniec badań mogą częstować się cukierkami. Zaznaczono jednak, że cukierki zostały przeznaczone dla dzieci z pobliskiego laboratorium. Więcej bogaczy uznało, że to żadna przeszkoda i chętnie brało cukierki.

#3. Bogacze są skąpi


Logika nakazywałaby sądzić, że bogacze, skoro już są bogaci, to mają większy gest. Ta sama logika kazała myśleć, że bogaci nie mają zaparć i przez to nie kradną środków na przeczyszczenie. I gdybyśmy byli właścicielami aptek bezgranicznie ufającymi swojej intuicji, to zawiedlibyśmy się srodze. Bogacze oddają mniejszą część swoich dochodów na cele charytatywne niż ludzie z przeciwnego końca skali bogactwa. Statystyki z 2011 roku pokazują, że 20% najbogatszych Amerykanów oddało na cele charytatywne 1,3% swoich dochodów, podczas gdy 20% najbiedniejszych oddało 3,2%. Ta różnica wynika z natury ludzi najbogatszych i ma związek z większością wspomnianych wcześniej cech.

Socjologowie tłumaczą, że bogacze nie lubią się dzielić, ponieważ są samolubni i nie czują potrzeby dzielenia się z innymi swoim ciężko zgromadzonym bogactwem. Ponadto gromadzenie bogactwa stoi w sprzeczności z ideą wzajemnego wsparcia. Bogacz przedkłada własny interes nad interes drugiego człowieka.

#4. Bogacze postępują nieetycznie


Czy bogaci stają się dupkami, czy to dupki stają się bogaczami? Statystyczny bogacz nie zadaje sobie raczej tego pytania. Statystyczny bogacz kłamie i oszukuje częściej niż inni ludzie, szczególnie jeśli widzi w tym korzyść dla siebie, czyli na przykład podczas negocjacji. Im większa korzyść, tym mniej hamulców. To by tłumaczyło, dlaczego wysokość zaległego podatku federalnego od zaledwie 32 amerykańskich korporacji w 2012 roku wystarczyłby do pokrycia całego amerykańskiego budżetu federalnego przeznaczonego na edukację w 2013 roku (około 72 miliardy dolarów).

#5. Bogacz = pirat drogowy


Widząc nadjeżdżającego mercedesa klasy S, lepiej zachować czujność. Badania wskazują bowiem, że bogacze przenoszą swój scentralizowany tryb życia także za kierownicę samochodu. Paul Piff, psycholog z University of Berkely i autor wielu badań na temat związku między poziomem bogactwa a zachowaniem człowieka, przez 3 miesiące prowadził obserwacje zachowań kierowców na ruchliwym skrzyżowaniu autostrady międzystanowej nr 80 z autostradą Lincolna w Kalifornii. Piff podzielił samochody na kategorie od 1 od 5, gdzie 1 to stara honda, a 5 to najnowszy mercedes, a następnie obserwował sytuację na skrzyżowaniu. Jak nietrudno się domyślić, kierowcy luksusowych samochodów częściej łamali przepisy, na przykład nie zatrzymując się przed wjechaniem na skrzyżowanie czy wpychając się przed innych kierowców. Podobny eksperyment przeprowadzony przez Piffa i jego zespół pokazał, że piesi powinni bać się jeszcze bardziej niż kierowcy. Właściciele luksusowych aut o 50% rzadziej zatrzymywali się przed przejściem dla pieszych, a nawet wjeżdżali na nie, gdy pieszy już się na nim znajdował. „Zupełnie jakby go nie widzieli” – komentuje Piff.

#6. Bogacze traktują innych jak gówno


Bodaj najciekawszy eksperyment związany z badaniem wpływu bogactwa na erozję moralności został również przeprowadzony przez Paula Piffa, ale tym razem wykorzystywał najbardziej kapitalistyczną grę planszową na świecie – Monopoly. Bo nic tak nie uwydatnia charakteru człowieka, jak możliwość szybkiego wzbogacenia się na kupnie kolei.

Naprzeciw siebie posadzono dwóch graczy, którzy mieli za zadanie rozgrywać zwyczajne partie Monopoly. Różnica polegała na tym, że jeden z zawodników otrzymał więcej przywilejów: więcej pieniędzy na początku gry, więcej pieniędzy za przekroczenie pola „Start” oraz dodatkowy rzut kością w każdej kolejce. Obaj zawodnicy od razu domyślili się, że gra jest ustawiona, ale grali mimo to. Tutaj zaczyna robić się ciekawie, bo mimo że obaj gracze wiedzieli, że biorą udział w jakimś eksperymencie, to zachowywali się tak, jakby nie wiedzieli. Ten, który został uprzywilejowany, z czasem zaczynał zachowywać się gorzej od pierwszego – zaczynał mu dokuczać, coraz głośniej mówił, głośniej poruszał pionkami po planszy do gry, zjadł nawet więcej precli, które położono na stole. Swój końcowy sukces przypisał natomiast własnej strategii, jakby zupełnie zapominając o przewadze, którą otrzymał już na starcie i której był początkowo całkowicie świadom.

Źródła: 1, 2, 3, 4, 5, 6
77

Oglądany: 259275x | Komentarzy: 144 | Okejek: 586 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

16.04

15.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało