I jak to się mogło skończyć? Od momentu wybrania pilota powinni byli wiedzieć, że igrają z ogniem. Na lotnisku Ballenstedt w Saksonii-Anhalt, w Niemczech, miał się zakończyć ostatni w historii lot transportowego C-160 Transall w barwach niemieckich sił zbrojnych. Pożegnalne lądowanie okazało się nadspodziewanie widowiskowe, a mało co nie skończyło się dramatem.
Na pożegnalne lądowanie stawiło się ok. 1000 widzów. Pojawili się spotterzy, ale także okoliczni mieszkańcy z rodzinami. Przed lądowaniem samolot wykonał przelot nad pasem, a następnie rozpoczął podejście do lądowania. Nagle pilot kapitan Jasmin Kirsch zameldowała, że nie widzi pasa startowego. Skutkiem tego samolot przyziemił ok. 30 m przed betonowym pasem i odbił się od pobliskiej drogi, następnie opadł już na właściwym pasie.
Niektórzy świadkowie zarzucają policji to, że pozwoliła podejść fotografom pod samą trasę podejścia samolotu i to tak blisko pasa startowego.
Na szczęście nikomu się nic nie stało, a niemieckie władze rozpoczęły w tej sprawie śledztwo.
A na koniec film z tego wydarzenia:
Żródła: 1,
2,
3,
4,
5.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą