Poznajecie tego kolesia? To Jeremy Lin, jedno z największych odkryć NBA w ostatnim czasie. I pewnie nie zwróciłby na sobie uwagi całego świata gdyby nie fakt, że... jest Azjatą. I ktoś publicznie zwrócił na to uwagę.
Zacznijmy jednak od początku. Jeremy wywołał wokół siebie sporo szumu po tym, jak doprowadził do zwycięstwa swoją drużynę w 5 ostatnich meczach mimo tego, że grała ona w osłabionym składzie (bez 2 najlepszych graczy), a Jeremy był wcześniej zwykłym rezerwowym.
Dzień później jeden z najlepszych bokserów na świecie - Floyd Mayweather - napisał na swoim profilu na Twitterze:
Jeremy Lin to dobry zawodnik, ale całe to zamieszanie powstało dlatego, że jest Azjatą. Czarnoskórzy koszykarze co wieczór rozgrywają takie mecze jak on i nie zostają tak docenieni.
Godzinę później Jeremy Lin grał w meczu z drużyną Toronto Raptors gdzie rzucił 27 punktów, w tym zwycięską trójkę na pół sekundy przed końcem meczu.
Po meczu pojawił się jego wpis na Twitterze:
Ostatni rzut był dla ciebie koleś.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą